Sądzę, że pieprz syczuański wkrótce zdominuje świat!  Przywiozłem zanthoxylum piperitum  to cudownie zaskakujące odkrycie kulinarne z niedawnej  podróży do Chin. Żółtodrzew pieprzowy  – to po polsku. Nazwa pachnie letnią łąką – ale wbrew nazwie to zioło nie należy do rodziny pieprzowatych a do rodziny rutowatych, do której zaliczają się np. ruta zwyczajna oraz cytrusy. W gotowaniu używa się wyłącznie zewnętrznej łupiny malutkiej jagody przypominającej z bliska paszczę smoka a właściwie smoczka, ze względu na drobne, guzkowate, podobne do łusek wypustki.

Pieprz syczuański (zanthoxylum piperitum) w dwukrotnym powiększeniu

Oczywiście można nie wierzyć, że coaching zdominuje świat! Nadal budzi kontrowersje, bo  jak niektórzy twierdzą jest on tylko przejawem chwilowej mody. Tłumy z zapałem cisną się do niego mimo, że nie do końca wiadomo czy jest już zawodem, czy tylko techniką. W dalszym ciągu wiele osób zapytuje o jego prawo do wzrastającej popularności.

Właściwie, tak jak bez pieprzu syczuańskiego, można by świetnie się bez niego obyć. I wtedy można powrócić do starych, dobrych sposobów zarządzania za pomocą marchewki i bata, sposobów, które tak dobrze funkcjonowały przez stulecia.

Wiadomo już, że metody te działają słabo, ale i tak pomimo sędziwych, kilkudziesięcioletnich badań, wykazujących to konsekwentnie raz po raz, większość firm upiera się dalej przy ich stosowaniu.

Zmniejszyła się też skuteczność podejścia „top – down” opartego na płynącym z góry autorytecie – zbyt wysoki jest już bowiem poziom wykształcenia pracowników.

Można też oczywiście pomijać ostatnie badania (patrz na diagram poniżej) wykazujące czarno na białym wprost proporcjonalną zależność pomiędzy wynikami pracowników a działaniami wspierającymi coaching, ale chyba nie zanosi się na to, by w najbliższym czasie pojawiła się  metoda od coachingu skuteczniejsza.

Źródło:  Bersin & Associates, 2011. 

Coaching powstał w Stanach Zjednoczonych i bardzo szybko rozpowszechnił się po całym świecie, coraz trudniej się obyć bez niego we współczesnym korporacyjnym i prywatnym życiu.Podobnie jest z pieprzem syczuańskim. Pochodzi on z otoczonej górami prowincji Syczuan zwanej „krainą obfitości” i po zdobyciu otaczających terenów wkracza teraz  triumfalnie na Zachód.

Jest znany w Chinach jako huājiāo (花椒; dosłownie „kwiat pieprzu”) i używany do kompozycji „pięciu smaków” – tradycyjnego dodatku do drobiu i wieprzowiny. W Japonii wchodzi w skład shichimi togarashi używanej do przyprawiania mącznych potraw i tradycyjnego dania gyūdon czyliryżu z wieprzowiną i cebulą.

Dawno temu już dotarł do Korei, Nepalu, Butanu, Indii i Indonezji. W Tybecie nazywa się yer ma i używa się go do przyprawiania słynnych pierożków momo, których sława jest moim zdaniem mocno przesadzona w porównaniu na przykład z pierożkami polskimi.

W Ameryce przez wiele lat jego import był zakazany gdyż podejrzewano go o roznoszenie bakterii mogącej zarazić tutejsze plantacje cytrusowe. Ale dzisiaj jego użycie rozpowszechnia się jak pożar ze względu na oryginalny smak i względną łagodność. Nie jest tak mocny jak czarny czy biały pieprz,  nie zniewala jak mocarne, malutkie papryczki czili. Ma łagodne nutki cytrynowe i powoduje rozkosznie ekscytujące, mrowiące drętwienie języka zwane parestezją spowodowane przez trzyprocentową obecność hydroxy-alpha-sanshoolu. Ta właściwość powoduje, że jest także używany w tradycyjnej medycynie chińskiej jako lokalne znieczulenie.

Pieprz syczuański stał się ostatnio, podobnie jak coaching bardzo modny i wkroczył do świata wielkiej kreacji. Jest na przykład jednym z elementów składowych wody kolońskiej dla mężczyzn Dolce & Gabbana o nazwie: Light Blue.[1]

Wiedza o nim przenika wszędzie i niedługo nie będziemy pytali – „Co to jest?” a  tylko zastanawiali się – Czy jego zapach nadaje się do przygotowywanej przez nas potrawy?, – Czy pasuje nam jego cytrynowa nutka do garnituru na dziś wieczór?

Podobnie z coachingiem. Tak jak piszą autorzy powyższych badań: -„… pytanie nie polega na tym czy menedżerowie powinni coachować, ale raczej dotyczy tego co zrobić by upewnić się, że wszyscy w organizacji stosują coaching.”

Polemiczny punkt ciężkości przemieszcza się w zupełnie inne regiony. Nie pytamy już:

– „Dlaczego coaching jest OK?”, czy

– „Po co komu coaching?”.  Dzisiaj zapytujemy o to

– „Jak go wprowadzać do firmy?”,

– „Jak zapewnić najlepsze możliwe warunki by doceniono jego wartość?

Podobnie jak prażenie wydobywa aromat syczuańskiego pieprzu, polemika i badania akademickie ukazują bezsprzeczną wartość coachingu.

Smacznego!

Jeszcze na zakończenie kilka pochodzących z cytowanego powyżej źródła uwag (www.bersin.com) na temat warunków wprowadzania projektów coachingowych. By zapewnić sukces coachingowi i zadbać o zwielokrotnienie jego wpływu na firmę, należy wziąć pod uwagę trzy sfery: HR, Menegerów i Dyrekcję oraz przeprowadzić specyficzne działania w każdej z nich.

  • Dyrekcja, aby dawać dobry przykład powinna być zaangażowana w projekty coachingowe, spełniać rolę lidera i wytworzyć atmosferę sprzyjającą coachingowemu rozliczaniu się z powziętych zobowiązań.
  • Zadaniem HR-u jest stworzenie sprzyjającego  coachingowi środowiska, nauczanie coachingu i mierzenie jego efektywności.
  • Menedżerowie nie tylko powinni być przygotowani do coachingu, ale powinni też stosować go w codziennej praktyce.

Autor: ©Henryk Szmidt (18 luty 2012)


[1] Dla ciekawych, łaknących poezji nierozerwalnie związanej ze światem perfum, trzeba dodać, że perfumy zwykle „buduje się” w oparciu o trzypoziomową konstrukcję tzw. nut. Pierwszy poziom to nuty podstawowe, które nadają perfumom charakter zasadniczy, gdyż najwolniej wyparowują, drugi to nuty pośrednie zawierająca składniki o średniej lotności a trzeci, najbardziej ulotny poziom to nuta zmysłowa. W przypadku Light Blue kompozycja objawia się w trzech aktach:

  • nuty głębokie składają się z kadzidła (olibanum), drzewa piżmowego i mchu dębowego,
  • nuty serca to obok pieprzu syczuańskiego, rozmaryn i palisander
  • nuty zmysłowe (głowy) składają się z zapachu jałowca, skórki grejpfruta, bergamotki i sycylijskiej mandarynki,

Męskość przejawia się za pomocą rozmarynu, syczuańskiego pieprzu i delikatnego palisandru.

Zmysłowość jest wysublimowana przez zapach drzewa piżmowego (American Muskwood), olibanum i mech dębowy.

Rate this post

Dodaj komentarz